Partner newslettera:

26 października 2022

Juliusz Kurkiewicz
redaktor naczelny "Książek. Magazynu do Czytania"

Za chwilę opowiem państwu trochę o nowym numerze "Książek", który dumnie prezentuje się już w witrynach kiosków (przynajmniej w kiosku 50 metrów od miejsca, w którym mieszkam). Ale na początek chciałem zapytać, czy zdarzyło się państwu ostatnio wrócić do przeczytanej kiedyś książki, która zrobiła na was wielkie wrażenie? Takie spotkania bywają mordercze i nie mam na myśli bolesnej rewizji naszego niegdysiejszego entuzjazmu (choć i to się zdarza), ale frustrację wynikającą z bardziej ogólnego odkrycia. Z przeczytanych książek w naszej pamięci zostaje BARDZO mało – jakaś scena, jakiś cytat – a i to zazwyczaj niedokładne i dziwacznie zniekształcone przez zawirusowane dyski i zacinające się procesory w naszych głowach.  

Od jakiegoś czasu dbam o to, żeby moja fizyczna biblioteka się nie rozrastała (stosuję zasadę „jedną nową książkę dostawiam, jednej się pozbywam”). Powiększająca się biblioteka – zamiast poprawiać mi samopoczucie – raczej budziła mój niepokój. Przedrzeźniała mnie, przypominając, ile mi już wyleciało z głowy (i ile jeszcze wyleci). 

Z takich „Wichrowych Wzgórz”, przeczytanych chyba jeszcze w podstawówce, zapamiętałem Heathcliffa siedzącego w cieniu w kuchni i podsłuchującego Cathy, która w spowiedzi przed służącą Nelly nieświadomie podaje mu czarną polewkę (szkoda, że Heathcliff uciekł i nie zdążył usłyszeć, jak pięknie mówiła o miłości do niego).

Katarzyna Wężyk przeczytała dla państwa nie tylko setki stron o rodzinie Brontë, ale przede wszystkim na nowo same „Wichrowe Wzgórza” w całkiem wciąż świeżym tłumaczeniu Piotra Grzesika. Nie tylko rozpracowała narracyjną i filozoficzną architekturę powieści, ale też zwróciła uwagę na obecne w niej pokłady pragmatyzmu (tak, tak!) i ironii, bez których „Wzgórzom” groziło osunięcie się w camp (s. 30). Muszę przyznać, że trochę mnie też zawstydziła, bo ja z tamtej lektury sprzed lat zapamiętałem głównie ten kuchenny monolog Cathy na wysokim C.  

Z drugiej strony – czego więcej, jeśli nie bardzo emocjonalnej reakcji spodziewać się po naszych lekturach w czasach, gdy hormony w nas szaleją, a my zaczynamy dopiero przygodę z kanonem? Zaletą czytelników nowicjuszy – myślę, że przyznałby to niejeden klasyk – jest czujność na drobne, czasem podprogowe komunikaty. Na – jak powiedziałby Nietzsche – dionizyjski żywioł ukryty za apollińską meblościanką.

Z całej „biblijnej” tetralogii „Józef i jego bracia” Thomasa Manna najlepiej zapamiętałem przedostatnie zdanie, a właściwie jego urywek, w którym mowa jest o tym, że Józef – wreszcie pogodzony z wyciągającymi ku niemu ręce i dotykającymi go braćmi – „także ich głaskał”. Może uderzyła mnie jego dziwna cielesność, jakaś ludzka nieporadność w tej teoretycznie jakże podniosłej chwili. Rodzeństwo po latach i wielu granicznych doświadczeniach znowu jest razem. Już bardzo dorośli na moment znów są dziećmi.

„Józefa i jego braci” warto może dziś sobie przypomnieć, bo opowiada o rozpadzie dawnego świata, który jest zarazem początkiem nowego, o wielkiej migracji (do Egiptu), o katastrofie ekologicznej (siedem lat chudych), o rozpadzie (rodzinnej) więzi, która zostaje ponownie scalona. Lektura „Józefa” była ponoć wstrząsem dla przepisującej go dla Manna maszynistki. „Teraz człowiek przynajmniej wie, jak to wszystko wyglądało” – miała powiedzieć z ufnością, która autora wzruszyła. 

To samo ma się ochotę wykrzyknąć po lekturze „Czarodzieja” Colma Tóibína, powieści o samym Mannie. Czytelnik ma wrażenie, że znalazł się w jego głowie. Choć wybitny irlandzki pisarz w wywiadzie udzielonym „Książkom” podkreśla, że mimo dystansu i dostojeństwa autor „Śmierci w Wenecji” lubił się w książkach zwierzać
czytelnikom, i to ze spraw najbardziej prywatnych, o które – choć tu i ówdzie się plotkowało – nie śmiałby go zapytać żaden dziennikarz. 

Wiedzę o tym, że przeczytane książki i tak – raczej prędzej niż później – zapomnimy, skrzętnie ukrywajcie państwo przed dziećmi. Bardzo wielu z was usiłuje przekonać potomstwo – jeśli już nie do życia wśród książek (to nie te czasy) – to przynajmniej do życia z nimi. Na świecie (jak przekonuje Katarzyna Gliwińska) wiedzą już o tym, co nasz aktualny minister edukacji przegapił. W czytaniu lektur szkolnych nie chodzi o zapełnianie naszych twardych dysków, ale o samo czytanie. Era Gutenberga dobiega kresu. Brak umiejętności czytania ze zrozumieniem staje się chorobą cywilizacyjną, bo zmienia – i to raczej nie na lepsze – nasze mechanizmy poznawcze i sam sposób obcowania ze światem.  

Tak, problemem polskich dzieci jest to, że nie przeczytają „Nad Niemnem”. Ale nie dlatego, że nie będą potrafiły wyrecytować odpowiedzi na pytanie o wątek powstania styczniowego u Orzeszkowej. Ale dlatego, że po prostu nie będą umiały. 
W nowym numerze jest kilka poruszających i ważnych tekstów, które nie tylko warto przeczytać, ale też o nich porozmawiać. W najbliższych booksletterach opowiedzą o nich nasi wspaniali dziennikarze. A my pełną parą pracujemy nad tym, by do waszych rąk trafiło w tym roku wyjątkowe wydanie świąteczne. W którym - obok naszego corocznego wyboru 10 książek roku - będzie też o romantyzmie, ale nie tym umęczonym szkolnym, ale... Mogę tylko zdradzić, że z bardzo bliska obejrzycie, jak romantyzm się narodził i będzie to ekscytująca (i odrobinę plotkarska) wyprawa.

PS A jeśli o romantyzmie mowa, "Książki" objęły patronatem tegoroczne Międzynarodowe Targi Książki w Krakowie. Odbywają się już od jutra, 27 pażdziernika, do niedzieli 30 października, a ta jubileuszowa, 25. odsłona Targów będzie inspirowana właśnie romantyzmem. To właśnie do niego należy rok 2022, w którym przypada 200. rocznica pierwszego wydania „Ballad i romansów" Mickiewicza. Hasłem przyświecającym 25. edycji jest cytat z dzieła Słowackiego: „Trzeba mi nowych skrzydeł, nowych dróg potrzeba...".
Udział w nich weźmie ponad 470 wystawców, przygotowując swoje premiery wydawnicze właśnie na targi. W tym roku pojawią się dwa nowe festiwale. Sobota z Non Fiction to wydarzenie dla fanów literatury faktu i reportażu, w czasie którego odbędą się spotkania z autorami najgłośniejszych nowych książek gatunku (Danutą Awolusi i Joanną Warpas, Andrzejem Kohutem, Wojciechem Orlińskim, Agatą Romaniuk, Ziemowitem Szczerkiem, Katarzyną Włodkowską). Ponadto, już poza festiwalem, z Leszkiem Balcerowiczem, Piotrem M.A. Cywińskim, Anną Gacek, Marią i Janem Peszkami, Mariuszem Szczygłem oraz Piotrem Zychowiczem i Jackiem Bartosiakiem. Z kolei Spotkania z Fantastyką i Fantastyką Naukową to dwudniowy festiwal z udziałem najbardziej poczytnych pisarzy fantastyki i science fiction (Jakub Ćwiek, Anna Kańtoch, Marta Kisiel, Rafał Kosik, Paweł Majka, Radek Rak). Podczas festiwalu odbędzie się również pożegnanie Mari Lidii Kossakowskiej. Targi kontynuują również projekty, które już zyskały uznanie odwiedzających, jak czterodniowy Festiwal Literatury Górskiej, w tym roku rozszerzony o tematykę podróżniczą. W ramach festiwalu zostaną przyznane nagrody dla Najlepszych Wydawnictw o Górach. Po raz pierwszy w Krakowie zostanie także przyznana Nagroda Unii Europejskiej w dziedzinie literatury dla wschodzących pisarzy beletrystyki. Program targów znajdziecie tutaj.



NUMER W SPRZEDAŻY

MATERIAŁ PROMOCYJNY PARTNERA

Podobał Ci się ten newsletter?
Oceń go i udostępnij znajomym

Poznaj więcej wciągających newsletterów
ZAPISZ SIĘ
Wszystko, co ważne, miej zawsze pod ręką
Pobierz naszą aplikację Wyborczej i czytaj wygodnie. Powiadomimy Cię o pilnych wydarzeniach na świecie, w Polsce i w Twoim mieście.
   

Nadawcą tej wiadomości jest Agora S.A. (wydawca Wyborcza.pl) z siedzibą w Warszawie, ul. Czerska 8/10 (00-732), zarejestrowana w rejestrze przedsiębiorców KRS prowadzonym przez Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy, XIII Wydział Gospodarczy KRS za nr 59944, kapitał zakładowy 46.580.831,00 PLN – wpłacony w całości; NIP 526-030-56-44. Adres internetowy serwisu korporacyjnego www.agora.pl.
Wiadomość przeznaczona jest wyłącznie dla subskrybentów newslettera Booksletter serwisu Wyborcza.pl w związku ze świadczoną na ich rzecz usługą. Jeżeli otrzymałeś ją przez pomyłkę i nie subskrybujesz wspomnianego wyżej newslettera, prosimy o poinformowanie nas o tym fakcie na adres pomoc@wyborcza.pl.
W celu rezygnacji z newslettera Booksletter, użyj tego linka lub skontaktuj się z naszym biurem obsługi klienta na adres poczta@wyborcza.pl. Dezaktywacja tym linkiem nie powoduje automatycznego wypisania się z Twoich pozostałych newsletterów oraz informacji o wybranych materiałach w serwisie, dostępnych w ramach Twojego pakietu, jeśli jesteś prenumeratorem serwisu Wyborcza.pl. W przypadku pytań lub wątpliwości prosimy o kontakt na adres pomoc@wyborcza.pl.